Czym jest lękliwość?
Lękliwość u psów to obok agresji, reaktywności i lęku separacyjnego najczęściej spotykany problem behawioralny, z którym przychodzi nam pracować. Przyczyn może być wiele: trauma, źle przeprowadzona socjalizacja, stresujące środowisko życia etc. Ale co to właściwie znaczy, że pies jest lękliwy?
To, że pies się boi, nie musi wcale oznaczać nic złego. Strach jest bardzo ważnym mechanizmem adaptacyjnym. Dzięki niemu unikamy zagrożenia. Natomiast lęk to patologiczny stan ciągłego zaniepokojenia. W odróżnieniu od strachu, nie jest skierowany na jakiś jeden konkretny bodziec przed którym można uciec, albo się bronić. Jeżeli pracujemy z dojrzałym, zrównoważonym psem, który boi się tylko samochodów, nie będziemy nazywać tego lękliwością. Taki pies szybko może poradzić sobie z problemem. Albo zwiększy dystans od samochodu, albo z naszą pomocą przekona się, że ten nie stanowi dla niego zagrożenia. Tak czy inaczej wróci do równowagi. W przypadku psa z tendencją do lęku problem jest znacznie bardziej skomplikowany.
Lękliwy pies żyje jak w pułapce bez wyjścia. Z każdej strony czyha na niego zagrożenie, przed którym nie da się uciec. Co więcej praca z takim psem jest bardzo trudna, ponieważ również próba komunikacji z naszej strony może wywołać u niego panikę. Chroniczny stres i stale podwyższony poziom kortyzolu wyniszczają jego organizm. Mogą pojawić się zaburzenia snu i apetytu, procesów trawiennych, a także choroby układu krążenia. Lęk jest stanem patologicznym, ponieważ reakcje fizjologiczne, które za nim idą, są absolutnie nieadekwatne do sytuacji. Zestresowany organizm psa lękliwego jest ciągle zmobilizowany do ucieczki przed zagrożeniem, które nigdy nie nadejdzie.

Powrót do równowagi
Zanim zaczniemy prace z psem lękliwym musimy pomóc mu wrócić do równowagi homeostatycznej. Zadbajmy o właściwie zbilansowane i regularne żywienie. W domu pies musi mieć możliwość spokojnego odpoczynku. Pamiętajcie, że przede wszystkim dobry sen zregeneruje wykończony organizm psa. Pozwólcie wybrać mu miejsce na legowisko i zadbajcie o to, żeby była to przestrzeń cicha i spokojna. Również na spacerki wybierajcie miejsca, gdzie mało się dzieje. Unikajcie tłumów, ruchliwych ulic i popularnych tras spacerowych. Pamiętajcie też o codziennej dawce gryzienia. Bardzo dobrze sprawdza się też praca węchowa, która potrafi psa uspokoić i zmęczyć psychicznie, a równocześnie przynosi sporą dawkę satysfakcji. Może to być popularny ostatnio nose work, mantrailing, albo po prostu węszenie za smakołykami w trawie lub macie węchowej.
Relacja z opiekunem
Najważniejszym punktem w pracy z psem lękliwym jest zbudowanie zaufania do opiekuna. Pies nie może się was bać. Taką relacje buduje się powoli i systematycznie. Musimy stale, uważnie obserwować sygnały stresu u naszego psa i wyciągać wnioski, które nasze zachowania sprawiają, ze pies czuje się dobrze, a które przeciwnie. Przede wszystkim nie osaczajmy psa. Unikajcie gwałtownych ruchów, kontaktu wzrokowego, podchodzenia frontalnie czy nachylania się nad psem. W interakcji należy zachować spokój i dać psu przestrzeń, aby w razie czego ten mógł odejść. Komunikacja z takim psem powinna być stonowana i subtelna. Najlepiej, żeby to on podchodził do nas, kiedy poczuje się pewnie, a nie my do niego. Uważajcie też z dotykiem. Stosując metodę 3 sekund Grishy Stewart, spróbujcie pogłaskać delikatnie psa przez 3 sekundy, a następnie cofnąć rękę. Jeśli ten w odpowiedzi będzie domagać się dotyku, powtarzamy czynność. Jeśli zamiast tego odwróci się w inną stronę, przestajemy i pozwalamy mu odejść. Pies lękliwy często w tak bliskiej interakcji z człowiekiem jest jak sparaliżowany. Zabierając rękę, dajemy mu możliwość wyboru, budując w ten sposób jego pewność siebie i zaufanie do nas. Bardzo ważnym elementem jest również wspólny odpoczynek. Jeżeli pies położy się przy nas, nie musimy nic niego mówić, ani go dotykać. Skoro zdecydował się odpoczywać blisko nas to znaczy, że poczuł się przez chwile bezpiecznie. Uważajcie, żeby tego nie zaburzyć.
Dobra relacja z opiekunem to absolutna podstawa. Jeżeli staniemy się dla lękliwego psa ostoją bezpieczeństwa, ten zacznie większą uwagę zwracać na nas na spacerach, a my będziemy mogli okazać mu wsparcie.
Trening i spacery
Jeżeli zadbaliśmy już o powrót do równowagi w środowisku domowym i dobrą relację z opiekunem, kolejnym ważnym punktem będzie zbudowanie pewności siebie na spacerach. Jeśli udało nam się zlokalizować jakiś konkretny bodziec, którego pies się boi, możemy pracować technikami odwrażliwiającymi. Poza tym musimy dołożyć starań, żeby pies ogólnie czuł się lepiej i pewniej na zewnątrz. Zabierajcie na spacery zabawki. Tutaj najlepiej sprawdzi się długi szarpak, albo szarpak na lince, dzięki któremu pies będzie bawić się z nami, ale nie za blisko. Praca węchowa również będzie doskonałym pomysłem. Trening z zakresu „posłuszeństwa” często pomaga, o ile pies ma motywacje i sprawia mu to frajdę. Nie wymagajcie za dużo, ćwiczycie spokojnie i nie za długo, a przede wszystkim pozwalajcie mu odejść, kiedy poczuje się niekomfortowo.
Musimy stać się dla naszego psa definicją bezpieczeństwa. Zadbajmy więc o możliwość wyboru i swobody. Spacerując, wybierajmy miejsca spokojne, najlepiej gdzie jest dużo zieleni. Pozwalajmy na jak najwięcej swobodnej eksploracji i węszenia. Dobrym pomysłem jest również zrobienie w czasie spaceru krótkiej przerwy, kiedy siadamy sobie na trawie z naszym psem i podajemy mu konga albo jakiś pyszny gryzak. W ten sposób pomożemy mu zrelaksować się w miejscu publicznym.
Prowadząc psa na smyczy, stosujmy uważnie techniki, stosowane w metodzie BAT, którą opisaliśmy tutaj. Lepiej sprawdzą się szelki niż obroża, a smycz/linka powinna mieć przynajmniej 5 metrów, żeby zapewnić psu odrobinę swobody. Psy komunikują się dystansem. Prowadząc psa na krótkiej smyczy, odbieramy mu tą możliwość i narażamy go na niepotrzebny stres. I absolutnie unikajcie smyczy typu flexi.

Podsumowanie
Lękliwość u psów to bardzo złożony problem, do którego trzeba podejść z różnych stron. Nie wystarczy jakaś jedna technika, złota metoda. Zaspokajając potrzeby psa wynikające z etogramu i unikając stresujących sytuacji, pomożemy wrócić jego organizmowi do równowagi homeostatycznej, dając mu w ten sposób szanse na poprawę. Właściwie poprowadzony spacer, uwzględniający pracę węchową, zabawę, trening i swobodną eksploracje wzmocni jego pewność siebie na zewnątrz. Najważniejsze jest jednak zbudowanie dobrej relacji z opiekunem. Pies musi nam ufać i czuć się przy nas bezpiecznie.
Nie lekceważcie tego problemu. Życie takiego psa jest naprawdę bardzo trudne i wykańczające, a lękliwość nieprzepracowana ma tendencję do eskalacji. Jeżeli zauważycie takie problem u swojego czworonoga skonsultujcie się z behawiorystą. Nie bójcie się także spytać weterynarza o farmakoterapię, czasami stres jest tak duży, że bez włączenia leków niewiele da się zdziałać. Pamiętajcie też, że farmakoterapia nie rozwiązuje problemu, tylko ułatwia pracę nad nim, dlatego nie stosujcie jej bez konsultacji z behawiorystą i wdrożenia jakiejś innej formy terapii.
Praca z psem lękliwym przypomina bardziej maraton niż sprint. Może trwać miesiącami a nawet latami. Czasami po okresie długim znacznej poprawy, przyjdzie gorszy dzień i będzie się wam wydawać, że wszystko co do tej pory przepracowaliście poszło na marne, ale nie słuchajcie takich myśli. Pies to żywa istota i tak samo jak my będzie miał lepsze i gorsze dni. Nie poddawajcie się, ani nie róbcie przerwy. Tylko systematyczna praca przynosi efekty.
Powodzenia!
Kacper Sękowski
STADO